środa, 5 czerwca 2013

Jutrzejsza wycieczka na Lubogoszcz !

Hej !

          Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń i zabawnych sytuacji.
          Jednak cała moja klasa ( w tym ja ) musiała (niestety) pisać sprawdzian całoroczny z matematyki. Myślę że nie poszedł mi najgorzej ,ale mogłam dać z siebie troszkę więcej.
Potem mieliśmy lekcje j.niemieckiego. Jednak wtedy zorganizowano ,,spotkanie"  w którym przedstawiono nam cały plan wycieczki. Wszyscy biorący w niej udział uśmiechali się tylko ,bo wiedzieli że wychodzenie na górę mającą dokładnie 968 m.n.p.m. nie będzie ,,bułką z masłem" . Zwłaszcza przy tak deszczowej pogodzie..
Na języku angielskim mieliśmy normalną lekcje ,czyli prowadzoną zgodnie z programem nauczania tego przedmiotu. Nie działo się nic godnego opisania.
Za to na pierwszej lekcji j. polskiego uzupełnialiśmy ankietę ogólnie związaną z przemocą w szkole i poza nią. Najbardziej rozśmieszyły nas pytania na temat używek ,typu : alkohol , papierosy , narkotyki .. Wiadomo że nikt o zdrowych zmysłach nie ,,skonsumowałby"  tego świństwa... W każdym razie na pewno nie ja.
Na drugiej lekcji zaś rozmawialiśmy na temat księdza. Stwierdziliśmy że rzeczywiście najlepiej będzie zakończyć tę sprawę ,a naszego nauczyciela religii przeprosić.

              Po szkole zaś poszłam do sklepu zaopatrzyć się w pelerynę przeciwdeszczową oraz inne potrzebne rzeczy ,typu napoje i jedzenie.



                   Kiedy zaś wróciłam zaczęłam się pakować ,a następnie przez około pół godziny dyskutowałyśmy z Izą na temat wycieczki. Pomimo pogody cieszyłyśmy się i byłyśmy pewne ,że będzie zabawnie.


niedziela, 2 czerwca 2013

Niedzielny.. spokój !


Cześć !

                      Dziś niedziela jak niedziela - spokojna. Najpierw oczywiście do kościoła w Nowym Rybiu na sumę ,a potem pomagałam mamie w obiedzie. Popołudnie było jednak bardziej ciekawsze.
Przez około dwie godziny pobierałam z internetu filmy , które chciał mieć tata na swoim komputerze. Powiedział że nie może się odnaleźć w tym wszystkim odnaleźć i lepiej jeśli będzie miał wszystko podane jak na tacy i nie będzie musiał nic szukać. Heh.. Ja w każdym razie jestem przykładną córką (dobry żart !) i wywiązałam się z jego prośby. W każdym razie on był zadowolony.
Potem wybrałam się na spacer z Nukusią. Na zewnątrz było naprawdę ładnie  i zrobiłam całą galerię zdjęć kwiatów , okolicy.. Super !






















                   Potem razem z siostrą poszłyśmy się pohuśtać na huśtawce i jadłyśmy przygotowane przez naszą mamę lody.

                      Około piątej przyjechał do nas nasz kuzyn od strony mamy i rodzice postanowili zrobić grilla. Było naprawdę zabawnie i miło. Jedyne co dla mnie było przykre to to , iż to ja musiałam zmywać...




Wielkie sprzątanie !

Hej .

               Pogoda raczej niezbyt fajna... Obudziłam się w pół do dziesiątej ( ej no , w końcu sobota !)  i poszłam na śniadanie. Patrząc przez okno myślałam - mgła jak mgła na pewno niedługo zniknie... W sumie miałam rację,ale kiedy zniknęła to pojawił się deszcz ,a potem znów się pojawiła i było tak na zmianę.. Raz mgła raz deszcz... Heh. Lecz nie o pogodzie chcę tu wspomnieć ,ale o naprawdę dużym sprzątaniu.

               To tak : Po śniadaniu mama powiedziała mi który pokój mam posprzątać i jakich zakamarków nie wolno mi pominąć. Tak więc ścierałam kurz ,który osiadł na komodach i szafach oraz myłam okna i podłogi. Dodatkowo mama kupiła mi do pokoju sznurkowe zasłony. Musiałam je więc jeszcze zawieszać. Była to bardzo wyczerpująca praca i zeszło mi tak średnio około czterech godzin.
Zasłony z bliska wyglądają tak :    


             Potem zrobiłam sobie ,,wolne". Słuchałam muzyki na YouTube typu ,,Rafał Brzozowski - Za mały świat" i prowadziłam na portalu społecznościowym ciekawe pogawędki z Izą czy Adelą. Wieczorem zaś wybrałam się na spacerek z moją suczką - Nukolą. Kiedy wróciłyśmy zrobiłam kilka zdjęć krajobrazów z ,,mojego" balkonu.

Proszę , oto one :


  


                    Dzisiaj także Dzień Dziecka. Nic szczególnego , jedynie jak zwykle góra słodyczy od rodziców. Mmm.. pycha !

piątek, 31 maja 2013

Szkolny Dzień Dziecka !

Cześć !

               Pogoda przecudowna jak również sam dzień. Opowiem od początku.

               Najpierw musiałam odprowadzić siostrę , a potem razem z dziewczynami poszłyśmy porozmawiać z naszą wychowawczynią ,aby wyjaśnić sprawę księdza. Prawie cała nasza klasa jednogłośnie stwierdziła ,
że nie potrzeba robić jakiejś wielkiej awantury. Jest koniec roku szkolnego ,a ksiądz niestety odchodzi w lipcu do nowej parafii. Wszyscy także postanowiliśmy także przeprosić go i kupić jakiś prezent ,aby miał o nas jak najlepsze wspomnienia.
               Dzisiejsze rozgrywki między klasami były zacięte ,ale przy tym strasznie zabawne. Dyscyplinami które można było wybrać były m. in.: siatkówka , piłka nożna , rzut do celu , kręcenie hula-hop , żonglerka i przeciąganie liny. Na pewno było ich więcej ,lecz ja zapamiętałam tylko te kilka. Sama zaś wybrałam rzut do celu i siatkówkę. W rzucie do celu miałam jeden dobry strzał na trzy możliwe, a co do siatkówki to trzeba było utworzyć drużynę. Nasza nazywała się "Dzikie koty " ,a tworzyły ją : Ja czyli Monika , Iza , Adela , Sylwia , Aga i Kinia. Moim zdaniem bardzo dobrze grałyśmy jak na swój wiek , a to oczywiste że nie dałyśmy sobie rady z dziewczynami z drugiej czy trzeciej gimnazjum. Mimo wszystko i tak zdobyłyśmy pierwsze miejsce w podstawówce ,bo to normalne że wygrałyśmy z czwartakami. W przewie meczowej Iza zrobiła zdjęcie mnie i Kindze. A oto ono :
Pamiątka musi być.
               Ponadto w klasach rozdawano nam także darmowe napoje , lody i słodycze. Nie zabrakło także prażynek !
Następnie (około południa) było uroczyste zakończenie i rozdanie nagród. Również pysznych.

                Po powrocie do domu posprzątałam w swoim pokoju , a potem razem z siostrą poszłyśmy do kościoła. Mała bardzo się cieszyła ,że chociaż dzisiaj będzie sypała kwiatuszki.
                                                     




                 Za chwilkę razem będziemy oglądać Rodzinkę.pl , więc żegnam się i do jutra ! 

czwartek, 30 maja 2013

Boże Ciało.

Hej.

            Dzisiejszy dzień był bardzo miło spędzony pomimo brzydkiej pogody. Wczoraj do późna oglądałam telewizję ,bo emitowano kolejny odcinek ,,Top Model - Zostań Modelką" i dlatego też trochę zaspałam ,
aby zdążyć na godzinę dziewiątą do kościoła na nabożeństwo. Oczywiście poszłabym na sumę ,ale okropnie padało i tak razem z rodzicami ustaliliśmy ,że pojedziemy ma mszę popołudniową. Stwierdziliśmy iż na zewnątrz na pewno choć trochę się poprawi. Znaczy że pogoda będzie choć trochę ładniejsza.

         Następnie razem z Amelią poszłyśmy zbierać kwiatki do sypania. Były to dzbanuszki polne ,
 biała hortensja oraz czerwona piwonia. Koszyczek małej wyglądał przepięknie. Wszyscy byliśmy pewni że i pogoda będzie ,,w miarę" dobra ,bo południe było bardzo słoneczne. Jednak tuż przed piętnastą strasznie się rozpadało i nasza mama stwierdziła ,że nie ma sensu brać koszyka z kwiatami gdyż i tak nie będzie procesji eucharystycznej ,a kwiaty Amelka tak czy inaczej będzie sypała w najbliższych dniach. Miała rację.

Potem wróciliśmy z kościoła i wspólnie wszyscy oglądaliśmy telewizję. Fajnie było.


                  Za chwilę zaś z siostrą będziemy oglądać Opowieści z Narnii - Książę Kaspian.



                     Nie wspominałam wcześniej że tata kupił także nowy laptop ,ale nie dla nas (znaczy dla siostry i dla mnie), lecz dla siebie bo jemu niby jest potrzebny... Ale nie ma co się  martwić czy złościć ,bo i tak będziemy z niego korzystały weekendami kiedy tatuś będzie w domu i nie będzie mu potrzebny komputer. Zresztą ja i tak wolę swój. Tylko niestety muszę go dzielić z siostrą.                
                                                                 

               Jutro zaś w naszej szkole jest organizowany Dzień Dziecka. Myślę że będzie świetnie !

środa, 29 maja 2013

Zawody sportowe w Pisarzowej.

Cześć !

          Jak Wam już we wcześniejszych wpisach wspominałam , dziś miały się odbyć zawody sportowe w Pisarzowej z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka. Rzeczywiście nic nie zepsuło tej ,,uroczystości" ,
nawet pogoda. Było świetnie ,a ja zaraz wszystko Wam ze szczegółami opowiem i dołączę kilka zdjęć.

        Wyjechaliśmy około w pół do dziewiątej i po trzydziestu minutach jazdy byliśmy na miejscu. Zrobiliśmy sobie małą rozgrzewkę z dziewczynami. Chłopcy także mieli swoją. Następnie poszłyśmy do szatni żeby się przebrać ,a chłopaki grający w piłkę nożną nie mieli nic przeciwko przebieraniu się ,,w kącie" orlika.
     Grałyśmy pierwszy mecz z dziewczętami z Siekierczyny  II. Wygrałyśmy z nimi dwa mecze (czyli wszystkie możliwe ) co bardzo pozytywnie zaskoczyło naszego wuefistę - pana Kaletę. Potem przegrałyśmy dwa następne z inną szkołą i  znów wygrałyśmy dwa z kolejną... I tak zawody skończyły się dla nas 7 miejscem na 15 możliwych. Jednak mimo wszystko byłyśmy zadowolone z tego wyniku. Gorzej poszło chłopakom. Pierwszy mecz przegrali 1:5 . Drugi także nie skończył się dla nich korzystnie ,ponieważ także przegrali ,tyle że 1:2. Zajęli więc w "klasyfikacji generalnej" (chacha , reklamy sportowe uczą ! ) miejsce 10 również na 15 drużyn. Inną dyscypliną sportową w której także nasi koledzy i koleżanki brali udział był pięciobój. W tej właśnie dyscyplinie zdobyli drugie miejsce i śliczny puchar. Byłam z nich dumna !

Tutaj zamieszczam kilka zdjęć szkoły i ,,orlika" w Pisarzowej oraz zdjęć Izy i moich . Miłego oglądania.











       
       Jutro zaś jest Boże Ciało więc na pewno będzie dużo do opowiadania. Już się cieszę !


      Po za tym nie rozmawiałyśmy o wspomnianej w poprzednim poście aferze z panią Gosią ,bo przed zawodami nie miałyśmy zbyt dużo czasu , a po nich naszej wychowawczyni już nie było w szkole. Skąd to wiemy ? Cóż , po prostu twierdzimy ,iż piąta po południu to po prostu za późna godzina .

wtorek, 28 maja 2013

Afera w sprawie księdza.

Cześć.

       Dzień w sumie taki sobie.. Cieszę się że razem z Izką skończyłyśmy gazetkę z j.angielskiego i że dostałam satysfakcjonującą mnie ocenę z sesji z plusem z matematyki.. Jednak temat lekcji religii ,
który poruszyliśmy na języku polskim z naszą wychowawczynią zepsuł mi jakoś humor... A zaczęło się tak.

      Od początku klasy szóstej i ogólnie tych innych klas, ksiądz zawsze lubił żartować ,a lekcje z nim były luźniejsze.. Jednak przez ostatni miesiąc dosyć często na nas krzyczał.
Ja zwalniałam się dziś z dwóch pierwszych lekcji ,więc nie mogę niczego powiedzieć na 100 %  ,ale z tego co mówiły dziewczyny dziś religia była nie tyle co dziwna ,lecz szorstka , niemiła.. Ksiądz podobno krzyczał twierdząc, iż raz śpiewają za głośno ,a raz za cicho.. W dodatku Aneta źle księdza zrozumiała ,
gdyż stwierdziła że powiedział ,iż cała młodzież z Rupniowa jest głupia i się zezłościła.. Jest bowiem wrażliwa ,wszystko musi mieć poukładane i ,,wiedzieć na czym stoi". Tak więc gdy po lekcji ksiądz chciał z nią całą tę sytuację wyjaśnić , po prostu uciekła.Nasz "duchowny" więc chciał ją dogonić i miał w ręku gitarę ( ksiądz umie grać na gitarze i często uczy nas nowych piosenek religijnych) - wyglądało to ponoć jakby miał ją uderzyć ...  Ja jednak jestem pewna ,że to tak tylko wyglądało ,ale w gruncie rzeczy wszystko było inaczej. Potem Aneta wszystko opowiedziała pani Gosi Nowak ( nasza wychowawczyni ) jak to z jej punktu widzenia wyglądało , a potem pani Nowak wysłuchała też innych uczniów i poprosiła do naszej klasy pana dyrektora ,któremu też musieliśmy wszytko po kolei opowiedzieć.
Ja nic nie mówiłam ,bo jak wiecie zwolniłam się wcześniej z Izą na robienie gazetki i nie chciałam ,a nawet nie mogłam się wypowiadać na temat zaistniałej dziś sytuacji . Jednak wiem ,że ksiądz mimo iż czasami przesadza ,jest w gruncie bardzo dobrym człowiekiem ,a spotkania młodzieżowe które organizuje prawie co sobotę są bardzo ciekawe. Po za tym w przeszłości miał wypadek ,który na pewno zmienił jego nastawienie do świata , a moja klasa jeszcze dodaje mu zmartwień. Zresztą najlepiej z ich strony oskarżać tylko księdza  ,a sami nie są lepsi. Prowokują go - kilka razy na lekcji niektórzy wyrzucają papierki do kosza , obgadują na przerwach. Nie mam nawet siły więcej pisać.. Filmik macie o tym macie u góry.
Nakręciłam go w pobliskim lasku ,gdzie poszłam ,,rozmyślać" .
Macie tu jeszcze kilka fotek. Miłego oglądania. --->





poniedziałek, 27 maja 2013

Wspaniały dzień !

Hej !

             Dzisiejszy dzień zaczął się pochmurnie , smutnie... Nie miałam właściwie chęci iść do szkoły ,a tym bardziej trudno mi było wstać z łóżka. Jednak jest koniec maja , prawie czerwiec i niedługo zaczną się wakacje ,więc w szkole jest trochę więcej ,,luzu". Teraz , wieczorem jestem zadowolona że jednak poszłam, bo dzisiejszy dzień był świetny , wspaniały , wyśmienity ! Teraz wszystko Wam opowiem.

             Najpierw jak zwykle odprowadziłam siostrę do przedszkola ,a potem poszłam poszukać dziewczyn z mojej klasy i trochę z nimi pogadać , poplotkować. Znalazłam je przy klasie zerówki , na schodach. Wszystkie uczyły się do sprawdzianu z przyrody. Trochę się więc popytałyśmy z tematu i kiedy zadzwonił dzwonek postanowiłyśmy pójść na przerwę.

     W naszej szkole były także zawody sportowe gimnazjów. Dziewczyny grały na hali sportowej w siatkówkę ,  a chłopcy zaś w piłkę nożną na ,,orliku". Kibicowałyśmy chłopakom z Rupniowa ,ale tylko w duchu (żadna z nas nie miała zamiaru ,,pracować" jako cheerleaderka ) i teraz mamy efekty - 1 miejsce w Gminie Limanowa :)
Lecz to dopiero pierwsze stwierdzenie zaznaczające dlaczego dzisiaj było tak fajnie.
    Wracając do tematu , to po przerwie miałam zajęcia logopedyczne, które jak zwykle okazały się bardzo ciekawe. Tylko nie śmiejcie się ze mnie, bo kiedyś będę mówiła lepiej i wyraźniej niż inni ! Heh..  Potem był język niemiecki. Nie za bardzo go lubię ,ale dam radę zrobić zadanie za pomocą słownika niemiecko-polskiego lub nauczyć się na pamieć kilka podstawowych słówek. Ta lekcja więc była również udana. Jednak najlepsze było to,że przyszedł pan Dyrektor i powiedział że sprawdzian szóstoklasisty wyszedł nam bardzo dobrze. Mimo wszystko każdy wie ,  że on bardzo lubi żartować więc i my nie do końca mu uwierzyliśmy i to pytanie : ,,Czy mówił na prawdę ? " nurtowało nas to aż do wyjaśnienia tej jakże ważnej dla naszej klasy sprawy.
          Następnie była przyroda. Sprawdzian nie był aż tak bardzo trudny. Poszedł mi chyba dobrze. W każdym razie jestem zadowolona. Na j. angielskim mówiliśmy z pamięci dialog - rozmowę telefoniczną ,który także dobrze zdałam ,bo na ocenę bardzo dobrą (5). Na j.polskim zaś w końcu poznaliśmy prawdę - rzeczywiście sprawdzian szóstoklasisty poszedł nam bardzo dobrze ,a szkoła była dumna.. Strasznie się cieszyliśmy. Ja sama miałam 37 punktów na 40 możliwych i choć tego na początku nie okazywałam , miałam ogromną ulgę i ogólną radość. Zaczęliśmy także omawiać ,,Anię z Zielonego Wzgórza ", którą tak długo streszczałam. Jednak nie powiem - cieszę się ,bo ,,zdobędę" na pewno kilka pozytywnych ocen ,co z pewnością podniesie mi średnią.


     Moich przyjaciółek niestety nie było dziś w szkole ,więc gdy tylko wróciłam po lekcjach do domu i trochę odpoczęłam, zadzwoniłam do nich. Obie bardzo ucieszyły się ze swoich wyników w tym  sprawdzianie ( nie mogłam im nie powiedzieć , albo zapomnieć jakie miały !) i z zaciekawieniem słuchały relacji z tego co działo się dziś w szkole.Wspominały także ,iż będą na lekcjach już jutro , co oznacza ,        że wszystkie porozmawiamy wtedy na spokojnie.

     Potem odrabiałam zadania i myślę że wszystko jest na razie dobrze. Przy okazji podjadałam pianki-bananki... Ale po prostu nie mogłam się oprzeć !



niedziela, 26 maja 2013

Jakoś tak... fajnie :D

Heejka ;*

W piątek jedynym ciekawym zdarzeniem było to ,że pisaliśmy test diagnostyczny z angielskiego. Miał on służyć temu ,aby nas dobrze "podzielili".
W gimnazjum będą nas dzielić na dwie grupy : początkującą i średnio zaawansowaną. Wolałabym tę średnio zaawansowaną ,bo będziemy się wtedy uczyć rzeczy ,które nam pomogą lepiej napisać sprawdzian po gimnazjum. Ale nie każdy ma takie usposobienie. Na przykład szóstaki z Nowego Rybia (nasza równoległa klasa ) uważają ,że lepiej być w początkującej ,bo będzie łatwiej. To się nazywa podchodzić do sprawy z ambicjami. No ale jak chcą - ich życie. Chociaż i tak do końca im nie wierze ,bo każdy w głębi duszy chciałby być w tej lepszej grupie. A już na pewno nie wierzę w to ,że specjalnie starali się napisać jak najgorzej.. Chociaż w tym kraju wszystko możliwe ;p
 Wczoraj byłam w Limanowej. Pasuje sobie kupić sukienkę na zakończenie roku. W sumie mam trzy w których mogłabym iść ,ale po pierwsze - chcę coś nowego , a po drugie - tamte bardziej przypominają sukienki "na wesele". Chodziłam od sklepu do sklepu z mamą ,ale nie umiałam nic wybrać.. sądzę ,że nic z tego nie wyjdzie xd Chciałabym taką jakąś kremową lub miętową.... No ale ok. Zobaczymy jeszcze .!


Wczoraj także kuzynka Suzy miała ślub i wesele. Pogoda nie była słoneczna ,ale przede wszystkim liczy się zabawa i mam nadzieję ,że Magda bawiła się świetnie i miała z kim tańczyć :D ---> http://listentoyou.bloog.pl/?ticaid=610a7b
Dziś miała przyjść do mnie Iza ,ale stwierdziłam ,że o wiele lepiej będzie to przełożyć na za tydzień ,bo przez ten właśnie tydzień jest konkurs na pisanie dziennika. Będę go oczywiście pisała, tu na blogu ,a potem z pomocą Izy to sobie wydrukuję xd I właśnie dzięki temu "spotkaniu" będę miała co opisywać :D Dodatkowo dziś jest Dzień Matki i razem z sis chcemy z naszą mamą spędzić trochę czasu. Na jutro też trzeba nauczyć się dialogu z angielskiego , słówek z niemieckiego i na sprawdzian z przyrody. Nudy więc nie będzie ;)
W tygodniu jest też wolne , dzień dziecka , zawody sportowe - posty więc będą ciekawe :) Noo :D To zaczynamy .!

 Pozdro ;* <3

Moja koleżanka , Gabi , prosiła o kolejną cześć opowiadania. Drugą :) Więc proszę :
Julka szła do domu pogrążona w rozmyślaniach ze słuchawkami w uszach. Niby słuchała muzyki ,ale jednak jej myśli zajmował tajemniczy liścik. 
W domu zjadła pospiesznie obiad , pożegnała się z mamą i 20 min. przed czwartą po południu, wyszła z domu. W parku była idealnie o szesnastej. Nikogo jednak nie zauważyła. Usiadła na ławce , wybrała nr. Mariki i Ady ,a potem napisała SMS'y. Ich treść brzmiała : ,, To musiała być pomyłka. Nikogo nie ma ''. Gdy go wysyłała ktoś położył dłoń na jej ramieniu.
- Aaa .! - krzyknęła
- Oj , przepraszam nie chciałem Cię przestraszyć .
- Hehe  Nic się nie stało... A tak właściwie : Znamy się ?
- Możesz mnie nie kojarzyć ;p Chodzę do tej szkoły na Słonecznej 20. No i widziałem cię parę razy.Mam na imię Bartek.
- Aha .! No ja cb też parę razy widziałam. Jestem Julka.
- Ok. A tak właściwie co tu robisz ?
- A czekam na kogoś ,ale chyba nie przyjdzie...
- Rozumiem.. To może się przejdziemy ?
- W sumie ... Zgoda.
W czasie tego spaceru rozmawiali jak zaufani przyjaciele. Oboje stwierdzili że muszą się jeszcze spotkać. Wymienili numery telefonów i ruszyli w stronę swoich domów. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co się stało. Zadzwoniła do mamy i powiedziała że wróci dopiero na kolację ,bo chce iść jeszcze do Ady.
W domu dziewczyny rozmawiały o tajemniczym chłopaku.
- Eee.. nie no Julka ,jakie ty masz branie 
- Daj spokój ... on jest naprawdę spoko.. i do tego ładny ^^ 
- Ok , ok..  Masz wgl. jakiś kontakt do niego ?
- A jak myślisz ?
- Pewnie nie masz -.-
- I tu cię zaskoczę : Mam jego nr. telefonu i gg 
- No to super .! Piszemy do niego ?
- Coś ty .! Znowu mi narobisz wstydu xdd Po za tym już pójdę ,bo nie zrobiłam ani jednego zadania..
- Ok. to pa ;* Jutro pogadamy 
- Spoko do jutra ^^

Julka od razu poszła do swojego pokoju. Po odrobieniu zadań włączyła facebooka i gg. Zauważyła że Bartek jest dostępny. Następną godzinę oboje spędzili na dłuugiej rozmowie , a potem poszli zjeść kolację , umyć się i spać. Julka jeszcze przed snem myślała o swoim nowym przyjacielu...

Chcę także publicznie powiedzieć ,że niestety nie jestem już tam adminką. Nie dawałam rady pogodzić nauki z pisaniem bloga i byciem administratorką... Jednak opowiadanie zostało i zamierzam wam przedstawić wszystkie części. Zwłaszcza że Gabi bardzo chciała ;p Oczywiście stronka dalej istnieje i teraz dalej prowadzi ją Kinga i Kasia :) Powodzenia życzę .!
https://www.facebook.com/ZaLadnaWyjdzze  ---> lajkujcie ---> kto chce i może :)

Jeśli komuś się nudzi albo coś , popytajcie :) Odpowiem na każde pytanie ^^ ---> 
http://bananoowa10.odpowie.pl

czwartek, 23 maja 2013

Nadrabiamy zaległości :3

Cześć :)
Ostatnio bardzo dużo się działo ,ale mi nie chciało się pisać i tak zrobiłam sobie mnóstwo zaległości.. Ostatnio w jakimś serialu słyszałam "Nadszedł czas zapłacić za swoje błędy.." Takk xd To stwierdzenie idealnie pasuje do sytuacji w jakiej się znalazłam :) Ale zaległości trzeba nadrabiać , więc życzcie mi powodzenia :D To będzie dłuugi post ;p

Poniedziałek :
Przyszłam do szkoły dwie godziny wcześniej , częściowo z powodu sis , a częściowo dlatego że nie ma co robić w domu -.- Razem z Adzią stwierdziłyśmy ,że zadanie z niemieckiego było głupie i obie nie miałyśmy go częściowo ;p Nikt go zresztą nie rozumiał xd Tak więc postanowiłyśmy się razem z Izką zwolnić :) Dziewczyny "wysłały" mnie do pani Gżyp  Ojej xd pani Grzyb xd  Uważały bowiem,że ja to najlepiej załatwię. Nie byłam jednak o tym przekonana zwłaszcza, że nie było nas już chyba z 5 razy xd No ale się zgodziła <<uff>>. Miałyśmy robic gazetkę i częściowo zrobiłyśmy ,ale Adzi odbijało .. planowała śluby moje i Izy z takimi osobami ,że brak słów ;p Jednak nudy nie było i to najważniejsze :) Potem przyszedł pan Potoniec z takimi wiadomościami ,że "mucha nie siada ". Powiedział coś takiego : "Ale żeście narobiły .! Kto to widział żeby zająć 7 miejsce ? " Nasze miny zaś mówiły wszystko - zawał xd A pan jak gdyby nigdy nic : "No dobrze. Gratuluje , macie pierwsze :) A do nas to doszło dopiero jak wyszedł. I piszczałyśmy xd Hah xd No ale spooko ;p Następnego dnia <<wtorek>> miałam zaś mieć wycieczkę do Krakowa za zdobycie jednego z czołowych miejsc w konkursie z wiedzy na temat Stanisława Wyspiańskiego :)   Aneta także, tylko w plastycznym xd Oj się działo xd




















Wtorek : Musiałyśmy być o w pół do 8 rano przed szkołą ,a i tak wyjechałyśmy dopiero po ósmej ;p Ale cóż , spoko xd Dodatkowo musiałyśmy siedzieć z przodu ,ponieważ młodzież z innych szkół zajęła tyły -.- No cóż.. Jak wiecie nie koleguje się tak strasznie z Anetą ,więc kiedy omówiłyśmy chyba wszystkie możliwe tematy <<koło Wieliczki>> to ja słuchałam muzyki z telefonu. Na szczęście nie zapomniałam słuchawek xd I tak podróż minęła. Wysiedliśmy dopiero przed teatrem ludowym w Krakowie --> http://www.ludowy.pl/ .




Musieliśmy chwilkę poczekać ,aż pani Raczek załatwi wszystkie inne sprawy związane z przedstawieniem i poszliśmy wreszcie na spektakl :) Recenzja :  Sparkleshark to teatr dla wielbicieli filmów akcji! Rockowa muzyka! Świetne teksty! Brawurowe popisy taneczne! Młodość i niesamowita energia! Cool! 

Na dachu wieżowca znalazł sobie kryjówkę szkolny outsider - poeta i nadwrażliwiec. Kiedy jego azyl odkrywają dziewczyny, jedynym zagrożeniem jest śmiech i kpina, ale i te tracą siłę wobec stopniowej fascynacji tajemnicą i innością. Naprawdę niebezpiecznie robi się, kiedy na dach dociera szkolny osiłek - kulturysta i obiekt powszechnego podziwu - wraz ze swoimi kumplami. Kto wyjdzie zwycięsko z tej konfrontacji siły i wrażliwości? 
Ze strzępów doświadczeń, strachów i marzeń młodych ludzi rodzi się baśń, która może wyzwolić ich z narzuconych sobie póz i głęboko skrywanych kompleksów.
Opowieści towarzyszy świetna muzyka rockowa i brawurowe popisy taneczne. 
Zapraszamy zatem na ten rewelacyjny spektakl muzyczny, "Baśń przeciwko agresji" jak napisano o nim w jednej z licznych recenzji. 

SPEKTAKL REKOMENDOWANY PRZEZ KURATORIUM OŚWIATY 

kliknij- zobacz też recenzję "Sparkleshark" na FORUM 

spektakl trwa: 1 godz. 40 min bez przerw 

premiera: 1999-10-28 


tłumaczenie: Elżbieta Woźniak 
reżyseria: Jerzy Fedorowicz 
scenografia: Elżbieta Krywsza 
choreografia: Violetta Suska 
muzyka: Robert Lubera 
teksty piosenek: Bronisław Maj 
światło: Piotr Trela 
asystent reżysera: Piotr Piecha 

Obsada: 
Jake: Paweł Kumięga 
Polly: Patrycja Durska 
Natasha: Marta Bizoń 
Russel: Maricn Stec / Andrzej Kozłowski / Marcin Kalisz 
Shane: Piotr Pilitowski/Piotr Piecha 
Carol: Dominika Markuszewska 
Finn: Jacek Joniec 
Buzz: Jan Nosal 
Speed: Marcin Stec / Piotr Franasowicz

Tak to więc wyglądało xd Jednak oprócz tego spektakl był strasznie zabawny i mega zboczony. Aktorzy przeklinali , śpiewali zboczone piosenki << nie wspominajmy o teście >> oraz byli roznegliżowali xd haha xd niezłe słowo ^^ No ale mimo wszystko polecam :) Potem pojechaliśmy do czegoś typu "gigantyczny dom handlowy" . Lecz to nie była "Bonarka"  tylko M1 na alei Pokoju :)




Bardzo fajny sklep :) Bałam się trochę że się zgubimy  ,ale na szczęście wszystko wyszło pomyślnie :) Wiecie - kiedyś się zgubiłyśmy z Izą i Anią oraz Anetą w Bonarce.. szukali nas xd Na szczęście teraz tego uniknęłyśmy. Zjadłyśmy lody , trochę pochodziłyśmy i pojechaliśmy autokarem do domu. Aneta jednak została w Krakowie z tatą ,który dojechał do M1 , bo mieli kupić jej buty. Ja więc wracałam sama ;p Jeszcze tak strasznie padało i wróciłam cała mokra , mimo iż szłam tylko od szkoły ;p No ale - przeżyjemy xd Potem dzień minął już na lenistwie i monotonnym robieniu zadań ;p 

















Środa : 

Dzień jak co dzień tylko z teatrzykiem :) Miałam na 10 o czym dowiedziałam się w szkole - no ale wiadomo , plotkowanie zajmuje trochę czasu ;p Pierwszą godzinę przegadałyśmy ,a potem byliśmy łączeni z 1 gim. - wariaci i zboczuchy. Oglądaliśmy Quo Vadis. Dosyć idiotyczne sytuacje no i .. zboczone.. Już widzę jak za rok streszczam to badziewie ;p No ale spoko :) Potem teatrzyk. Dosyć monotonnie do czasu scenki odgrywanej przez niektórych widzów. Nie umiem jej opisać ,ale była "the best" . Śmiechu tyle jak nigdy. Moja koleżanka zamiast : Siadaj , nałożę ci  to powiedziała : Spadaj , należy ci się .! i wszyscy płacz ze śmiechu.. Kolejne lekcje minęły też całkiem spoko :) Na pewnej przerwie zaś nasze gimnazjum wzięło bandaże i "obandażowało" twarz takiemu jednemu idiocie ;p Zrobili mu też majtki na spodenkach i tak ubrany poszedł do pokoju nauczycielskiego - mina nauczycieli i pani dyrektor - bezcenna. Mało osób <<uczniów>> to jednak widziało ,bo był wcześniej dzwonek na lekcje i wszyscy byli pod klasami lub w klasach.  Potem do domu i znów ulewa.

Dzisiaaaj <3
W sumie dzień zwyczajny xd  Praktycznie cztery godziny spędzone w zerówce na pomocy w robieniu upominków i laurek  na jutrzejszy szkolny dzień matki. No ale - znów zwolniona z niemieckiego i historii xd haha xd suuper xd Tylko trzeba nadrobić :( Ale dam radę :) Potem nasza klasa "ograła" pierwszą gimnazjum w siatkę :) Byłam dumna xd haha ;p Wiadomo kto lepszy ^^

I w sumie nic więcej ;-) Pozdro ^^ 

niedziela, 19 maja 2013

Cieplutko :3 - Namiastka Lata .! :D

Heei <3
Przepraszam że tak długo nie pisałam ,ale po prostu nie miałam chęci. Taka piękna pogoda ,więc przed kompem siedzieć szkoda xd Nie no ... ale czy wam by się chciało ? No ale wszystko nadrobię i opiszę :)

We czwartek wszystko ok. Trzeba było tylko wrócić do codzienności po konkursie :) Ale wspomnienia "The Best". Moja czapeczka zrobiła furorę i naprawdę nie mam pojęcia na ilu głowach była.. a na niektórych wolałabym żeby jej nigdy nie było. ;p Po prostu pożyczyłam ją po szkole koleżance ,a jej znajomy ją wziął no i .. założył na swój łeb .. Tak więc trzeba było mojego fullcap'a "odkażać" i uprać ;p   Ale już ok. xd Za to pogoda prześliczna .!

W piątek przedpołudnie dosyć ładne :) Adzia też sobie kupiła fullcap'a i kiedy mój się prał - używano jej czapki xd heh :) Potem szczepienie.. No właśnie.. Czy ja mam wściekliznę ?? No ale cóż.. Ogólnie dzionek był ładny tylko po południu jakoś zaczęło padać . Bez wody jednak nie da się żyć więc.. raczej nie inaczej że ok. :) Wieczorem już całkiem ładnie się zrobiło i ja przepytywałam moją siostrę z wierszyka i piosenki na dzień matki. Muszę przyznać ,że jestem pod wrażeniem :)

This is my sister , Amelia -->
A to filmiki z przepytywania ,które zrobiłam specjalnie dla was :) -->

W sobotę zaś byłam w Limanowej z rodzicami i sis :) Zwykle nie mam ochoty i siły by się gdzieś ruszać z domu ,ale rozwaliłam buty i czy chciałam czy nie musiałam pojechać ;p Potem gdy wróciliśmy posprzątałam dom i popołudnie miałam dla siebie.. oo jak dobrze.. od wielu tygodni nigdy nie miałam sposobności by fajnie i spokojnie spędzić weekend . Wiecie nauka , konkursy , sprawdziany .. ale teraz może być tylko lepiej :)  A oto moje nabytki xd --->



Noom :) Dziś też fajnie , upał - tylko słońce jakoś mnie nie łapie ;/ Ale na pewno jeszcze się opalę. Jak nie teraz , znaczy w maju /czerwcu, to w wakacje :)
Potem przyjechał mój kuzyn i trochę pograliśmy w siatkówkę i jakoś tak - popołudnie zleciało.. Ja chcę jeszcze raz weekend .! No ale cóż ;p Ogólnie to fajnie tylko jutro znów szary poniedziałek.. Ale może .. może ktoś pomaluje go na kolorowo .! To na razie , pozdrowienia ode mnie i Pysi ;) Do następnego postu .!