środa, 5 czerwca 2013

Jutrzejsza wycieczka na Lubogoszcz !

Hej !

          Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń i zabawnych sytuacji.
          Jednak cała moja klasa ( w tym ja ) musiała (niestety) pisać sprawdzian całoroczny z matematyki. Myślę że nie poszedł mi najgorzej ,ale mogłam dać z siebie troszkę więcej.
Potem mieliśmy lekcje j.niemieckiego. Jednak wtedy zorganizowano ,,spotkanie"  w którym przedstawiono nam cały plan wycieczki. Wszyscy biorący w niej udział uśmiechali się tylko ,bo wiedzieli że wychodzenie na górę mającą dokładnie 968 m.n.p.m. nie będzie ,,bułką z masłem" . Zwłaszcza przy tak deszczowej pogodzie..
Na języku angielskim mieliśmy normalną lekcje ,czyli prowadzoną zgodnie z programem nauczania tego przedmiotu. Nie działo się nic godnego opisania.
Za to na pierwszej lekcji j. polskiego uzupełnialiśmy ankietę ogólnie związaną z przemocą w szkole i poza nią. Najbardziej rozśmieszyły nas pytania na temat używek ,typu : alkohol , papierosy , narkotyki .. Wiadomo że nikt o zdrowych zmysłach nie ,,skonsumowałby"  tego świństwa... W każdym razie na pewno nie ja.
Na drugiej lekcji zaś rozmawialiśmy na temat księdza. Stwierdziliśmy że rzeczywiście najlepiej będzie zakończyć tę sprawę ,a naszego nauczyciela religii przeprosić.

              Po szkole zaś poszłam do sklepu zaopatrzyć się w pelerynę przeciwdeszczową oraz inne potrzebne rzeczy ,typu napoje i jedzenie.



                   Kiedy zaś wróciłam zaczęłam się pakować ,a następnie przez około pół godziny dyskutowałyśmy z Izą na temat wycieczki. Pomimo pogody cieszyłyśmy się i byłyśmy pewne ,że będzie zabawnie.


niedziela, 2 czerwca 2013

Niedzielny.. spokój !


Cześć !

                      Dziś niedziela jak niedziela - spokojna. Najpierw oczywiście do kościoła w Nowym Rybiu na sumę ,a potem pomagałam mamie w obiedzie. Popołudnie było jednak bardziej ciekawsze.
Przez około dwie godziny pobierałam z internetu filmy , które chciał mieć tata na swoim komputerze. Powiedział że nie może się odnaleźć w tym wszystkim odnaleźć i lepiej jeśli będzie miał wszystko podane jak na tacy i nie będzie musiał nic szukać. Heh.. Ja w każdym razie jestem przykładną córką (dobry żart !) i wywiązałam się z jego prośby. W każdym razie on był zadowolony.
Potem wybrałam się na spacer z Nukusią. Na zewnątrz było naprawdę ładnie  i zrobiłam całą galerię zdjęć kwiatów , okolicy.. Super !






















                   Potem razem z siostrą poszłyśmy się pohuśtać na huśtawce i jadłyśmy przygotowane przez naszą mamę lody.

                      Około piątej przyjechał do nas nasz kuzyn od strony mamy i rodzice postanowili zrobić grilla. Było naprawdę zabawnie i miło. Jedyne co dla mnie było przykre to to , iż to ja musiałam zmywać...




Wielkie sprzątanie !

Hej .

               Pogoda raczej niezbyt fajna... Obudziłam się w pół do dziesiątej ( ej no , w końcu sobota !)  i poszłam na śniadanie. Patrząc przez okno myślałam - mgła jak mgła na pewno niedługo zniknie... W sumie miałam rację,ale kiedy zniknęła to pojawił się deszcz ,a potem znów się pojawiła i było tak na zmianę.. Raz mgła raz deszcz... Heh. Lecz nie o pogodzie chcę tu wspomnieć ,ale o naprawdę dużym sprzątaniu.

               To tak : Po śniadaniu mama powiedziała mi który pokój mam posprzątać i jakich zakamarków nie wolno mi pominąć. Tak więc ścierałam kurz ,który osiadł na komodach i szafach oraz myłam okna i podłogi. Dodatkowo mama kupiła mi do pokoju sznurkowe zasłony. Musiałam je więc jeszcze zawieszać. Była to bardzo wyczerpująca praca i zeszło mi tak średnio około czterech godzin.
Zasłony z bliska wyglądają tak :    


             Potem zrobiłam sobie ,,wolne". Słuchałam muzyki na YouTube typu ,,Rafał Brzozowski - Za mały świat" i prowadziłam na portalu społecznościowym ciekawe pogawędki z Izą czy Adelą. Wieczorem zaś wybrałam się na spacerek z moją suczką - Nukolą. Kiedy wróciłyśmy zrobiłam kilka zdjęć krajobrazów z ,,mojego" balkonu.

Proszę , oto one :


  


                    Dzisiaj także Dzień Dziecka. Nic szczególnego , jedynie jak zwykle góra słodyczy od rodziców. Mmm.. pycha !